Polki zaczęły turniej fatalnie – dostały straszne lanie od „Trójkolorowych”. Zdołały się jednak pozbierać i – wyrywając Portugalkom zwycięstwo z gardła – pozostawiły rozstrzygnięcie kwestii awansu do zasadniczej fazy turnieju na mecz z Hiszpankami. Ze względu na różnicę bramek, zawodniczkom z Półwyspu Iberyjskiego wystarczał do wyjścia z grupy C remis. Podopieczne trenera Arne Senstada musiały wygrać.
I dokonały tego, choć w pierwszych dziesięciu minutach nie prowadziły ani razu. Nie pozwoliły jednak rywalkom na zbudowanie przewagi bramkowej, a od 11. minuty – gdy po raz pierwszy wyszły na prowadzenie – przejęły inicjatywę na parkiecie. Prowadziły w pewnym momencie nawet czterema golami, ale czerwona kartka Pauliny Uścinowicz w końcówce pierwszej odsłony sprawiła, że na przerwę schodziły z ledwie dwubramkową przewagą (14:12).
Wspomniane wykluczenie szczypiornistki Fleury Loiret Handball było tylko preludium do wielu kontrowersyjnych decyzji mołdawskiego duetu sędziów. Dość powiedzieć, że choć Polki rzeczywiście walczyły w myśl zasady „pot, krew i łzy”, niejednokrotnie tocząc walkę o piłkę nawet „parterze”, z pewnością nie zasłużyły aż na 18 minut kar, zwłaszcza w zestawieniu z ledwie 2 minutami Hiszpanek.
Nie żyje legendarny bramkarz reprezentacji Polski. Dwa razy grał w finale Pucharu Europy, ogromna strata dla polskiego sportu
A mimo to właściwie ani przez moment nasze zawodniczki nie dały się doścignąć rywalkom. A przecież przez kilkanaście sekund przyszło im grać ledwie w… czwórkę przeciwko siódemce rywalek! Kapitalnie broniła w tej fazie meczu Barbara Zima, wyraźnie sfrustrowane przebiegiem gry rywalki popełniały zaś mnóstwo prostych błędów. Aż cztery rzuty z własnej połowy do pustej polskiej bramki były w wykonaniu Hiszpanek niecelne!
„Popisy” arbitrów wywoływały sportową złość u Polek. Zwłaszcza Aleksandra Rosiak potrafiła „kąsać” przeciwniczki w okresach naszej gry w osłabieniu. Zaś bohaterką ostatnich 40 sekund, gdy Hiszpanki przegrywały już tylko 23:25 i miały piłkę, okazała się Karolina Kochaniak-Sala. Najpierw przechwyciła piłkę przed naszym kołem, a na cztery sekundy przed końcem zadała rozstrzygający cios!
Sławomir Szmal nowym prezesem Związku Piłki Ręcznej w Polsce! Zdeklasował rywala
Zaraz potem polały się polskie łzy. Łzy szczęścia oczywiście. Nasza reprezentacja po raz pierwszy od 10 lat wyszła z grupy i wystąpi w fazie zasadniczej EURO, w gronie dwunastu najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Polki przeniosą się teraz do Debreczyna, gdzie rywalizować będą z reprezentacjam z grup A i B. Z tej pierwszej awans wywalczyły Węgry i Szwecja. O dwa miejsca premiowane awansem powalczą we wtorek w grupie B ekipy Czarnogóry, Czech, Rumunii i Serbii.
Polska – Hiszpania 26:23 (14:12)
Polska: Płaczek, Zima, Wdowiak - Olek 1, Kobylińska 5, Matuszczyk, Górna, Rosiak 6, Drażyk 2, Balsam 5, Urbańska 1, Nosek, Michalak 3, Kochaniak-Sala 3, Uścinowicz, Nocuń. Kary: 18 min
Hiszpania: Wiggins 1, Morales Claure - Campos Costa 1, Vegue I Pena 6, Gutierrez Bermejo, Somaza Bosch 3, Arcos Poveda 1, So Delgado Pinto 1, Gassama Cissokho, Perez Buforn 1, Prieto O'Mullony 1, Erauskin Martinez 6, Alvarez Torrado, Tchaptchet Defo, Arroyo Pimienta 2, Agullo Pelegrin. Kary: 2 min