To był jeden z najbardziej legendarnych wieczorów polskiej reprezentacji pod wodzą Bogdana Wenty. Na zakończenie drugiej fazy grupowej chorwackiego mundialu Polska podejmowała Norwegię i żeby zameldować się w półfinale turnieju musiała rywala ze Skandynawii pokonać. Przeciwnicy byli postawieni jednak w dokładnie takiej samej sytuacji, co zwiastowało gigantyczne emocje. Remis premiował Niemców, którzy musieli polegać na innych po porażce 25:27 z Danią.
Polecany artykuł:
Pojedynek w Zadarze długo nie układał się po myśli ekipy Wenty. Norwegia prowadziła i taki rezultat utrzymywał się niemal do samego końca pojedynku. W ostatniej minucie Polakom udało się doprowadzić do remisu 30:30. Norwedzy mieli jednak piłkę i akcję meczową, która mogła przynieść im upragniony awans do najlepszej czwórki turnieju. Gdy ich szkoleniowiec wziął czas, Bogdan Wenta nie próżnował i wypowiedział pamiętne już słowa: "Tylko spokojnie, mamy dużo czasu".
Norwegia ruszyła z akcją, fatalnie straciła piłkę, a Siódmak po jej chwyceniu długo się nie zastanawiał i oddał rzut przez całe boisko.
Ku euforii polskich kibiców oraz całej drużyny piłka wylądowała w siatce i można było rozpocząć fetę z powodu awansu do półfinału mistrzostw świata. Tam lepsi okazali się gospodarze, Chorwaci, natomiast w meczu o trzecie miejsce udało się pokonać Duńczyków i zgarnąć brąz światowego czempionatu.
Chwila, w której "Król Artur" doprowadził" do zwycięstwa i awansu Polski z pewnością pozostał w sercach biało-czerwonych fanów. Takich momentów po prostu się nie zapomina!