Poważnej kontuzji nabawił się 18 października w Bundeslidze w meczu z Bergischer HC. - Wszedłem pomiędzy trzech obrońców rywali, jeden z nich wjechał mi kolanem w kolano, które momentalnie spuchło. Już następnego dnia miałem zabieg zszycia więzadeł i łąkotki, która też ucierpiała - opowiada as polskiej reprezentacji i niemieckiego Magdeburga.
Zobacz także: Soczi 2014. Co się dzieje z Piotrem Żyłą? Osiadł na laurach przez reklamy?
Zerwane więzadła oznaczają zazwyczaj przerwę w treningach nawet pół roku. - E tam, nie wysiedziałbym tak długo bezczynnie. Już 22 października rozpocząłem rehabilitację. Początkowo noga była lekko rozmasowywana i w specjalnej maszynie zginana do 60 stopni. Potem skoncentrowałem się na odbudowie masy mięśniowej. Przez ostatnie trzy tygodnie w gabinetach lekarskich i w siłowni ćwiczyłem po sześć, siedem godzin dziennie - opowiada Bartek.
Powrót do kadry Jureckiego oraz kontuzjowanych Mariusza Jurkiewicza i Kamila Syprzaka to znakomita wiadomość dla trenera naszej reprezentacji Michaela Bieglera. - Jestem pewien, że na EURO do Danii pojedzie z nami również mój brat Michał. Ściga się z czasem, ale powinien zdążyć wyleczyć kontuzję ścięgna Achillesa - uważa Bartosz.
Obrotowy polskiej kadry, choć marzy o pierwszym medalu mistrzostw Europy dla Polski, jest ostrożny w ocenie szans. - Gramy w grupie z Francją, Rosją i Serbią. Równie dobrze możemy wyjść z niej z pierwszego miejsca, jak i nie awansować. Choć tak czarnego scenariusza nie zakładam - zastrzega największy twardziel w polskiej kadrze. - Mam przezwisko Szrek, a to zobowiązuje! Nie mogę pękać, jestem nie do złamania - mruga okiem Bartek.
Najpoważniejsze kontuzje Bartosza Jureckiego
Zerwane więzadła poboczne w lewym kolanie (2000 i 2007 r), zerwane więzadła w lewym kolanie i szycie łąkotki (2013), pęknięty i złamany palec u stopy, pęknięta kość kciuka lewej ręki, pęknięte żebra, powybijane palce w obu rękach.