W sobotę kielczanie stoczyli ciężki bój w Macedonii, a już w poniedziałek musieli zagrać w Kwidzynie ligowy mecz fazy play-off. Vive Tauron nie miało jednak problemów z pokonaniem MMTS-u i po raz kolejny udowodniło, że na krajowym podwórku nie ma sobie równych. Zadowolenia z postawy swojej ekipy nie krył trener mistrzów Polski Tałant Dujszebajew. - Najważniejsze, że zawodnicy mieli cierpliwość i dobrze pracowali. Oczywiście zdarzały się błędy, ale to jest normalne po takim meczu, jak w sobotę w Skopje. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak oni wytrzymali to sześćdziesiąt minut - podkreślił szkoleniowiec.
Grzegorz Tkaczyk rządził w piekle, a Vive Kielce rozbiło Vardar w Skopje!
46-latek po poniedziałkowym spotkaniu przyznał także, że w niedzielę jego zespół zagra mecz, który może przejść do historii nie tylko Kielc, lecz także całej Polski. - Chciałbym, żeby teraz zawodnicy odpoczęli. Potem zaczynamy myśleć o kolejnym historycznym dniu, jakim może być niedziela. Dla Polski i oczywiście Kielc - powiedział Dujszebajew.
Dzięki dwóm wygranym meczom z MMTS-em Kwidzyn Vive Tauron Kielce jest już w półfinale play-off PGNiG Superligi. Mistrzowie Polski mają więc niemal cały tydzień, żeby przygotować się do arcyważnego spotkania rewanżowego w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Mecz z Vardarem Skopje w Hali Legionów odbędzie się w niedzielę 19 kwietnia o godzinie 15:30.