Do meczu z Niemcami gra reprezentacji Polski wyglądała bardzo dobrze. Nasz zespół odniósł przekonywujące zwycięstwa z Austrią oraz Białorusią, a należy pamiętać, że w obu tych spotkaniach biało-czerwoni nie byli faworytami. Dało to nadzieje na naprawdę dobry występ Polaków na mistrzostwach Europy. Niestety w meczu z Niemcami gra wyglądała już zdecydowanie gorzej.
Polacy rozgromieni przez Norwegów. Trudna przeprawa na ME w piłce ręcznej
Rekordowa porażka Polaków. Trener Rombel zabrał głos
Wynikało to między innymi z tego, że z powodu pozytywnego testu na koronawirusa wypadł lider polskiej defensywy, Maciej Gębala. W dodatku już podczas samego meczu kontuzji doznał Bartłomiej Bis, który będzie musiał pauzować przez wiele miesięcy. Tym samym skład osobowy obrony został całkowicie zmieniony, co widać było na parkiecie.
Poważna kontuzja gwiazdy reprezentacji Polski. Katastrofalne wieści przed ważnym meczem kadry
Przed rywalizacją z Norwegią w drugiej fazie grupowej do składu dołączyli Piotr Chrapkowski i Dawid Dawydzik. Wydawało się, że dzięki temu gra obronna Polaków się poprawi. Norwegowie we czwartek byli jednak fantastycznie dysponowani, a biało-czerwoni popełniali masę błędów. Skończyło się wysoką porażką 31:42.
Ważne słowa trenera kadry. Pozostało tylko jedno
Polska ustanowiła tym samym niechlubny rekord mistrzostw Europy, bo jeszcze nikt w historii tego turnieju nie stracił 42 bramek. - Gratulacje dla Norwegów, bo zagrali świetny mecz. To nie jest dla nas komfortowa sytuacja, gdy ciągle zmieniają się nam zawodnicy. Jedni idą na izolację, drudzy z niej wracają. Rywale pokazali swój poziom, pokazali, że są lepsi. Nie byliśmy w stanie się z nimi równać, nie mogliśmy utrzymać rytmu i stąd wzięła się ta duża różnica bramkowa między nami - powiedział Rombel po spotkaniu.
Stwierdził jednocześnie, że jedyne co pozostało to podnieść głowy i walczyć w kolejnych meczach. - Nie ma na to lepszej recepty niż mecz, sport i piłka ręczna są piękne, bo dają kolejną szansę. My na nią czekamy, wyjdziemy na boisko i zrobimy, że to wszystko – pomimo trudności, z którymi się mierzymy – wyglądało lepiej. Podniesiemy głowę, będziemy walczyć. Nie widzę innej recepty - dodał szkoleniowiec.