To była prawdziwa walka z czasem. Na zakończenie sezonu 2022/23 Barlinek Industria Kielce wystąpi w elitarnym turnieju Final Four Ligi Mistrzów. Wyłoni on najlepszą drużynę męskiego szczypiorniaka na Starym Kontynencie. Jednak jeszcze przed półfinałowym meczem z francuskim PSG trener Talant Dujszebajew miał niemały ból głowy. Po finale Pucharu Polski, który rozegrano na początku czerwca, jego zespół nawiedziła plaga kontuzji. Pod znakiem zapytania stanął występ takich zawodników, jak Igor Karacić, Michał Olejniczak i Arciom Karaliok. Tuż przed rozpoczęciem rywalizacji w Kolonii wiadomo było, że na parkiecie pojawią się pierwsi dwaj. Przyszłość ostatniego poznaliśmy dopiero w dniu meczu z PSG. Wtedy też w sieci pojawiło się paskudne zdjęcie, przedstawiające nogę białoruskiego obrotowego po wspomnianym meczem o krajowe trofeum.
Arkadiusz Moryto opisał dramatyczne wydarzenia. Wszystko to wydarzyło się tuż przed Final Four
Walka z czasem i paskudną kontuzją Karalioka
W ostatnich kilkunastu dniach kielecka medycyna pracowała w wytężonym systemie, by pomóc gwieździe tamtejszej drużyny w występie na najważniejszym turnieju w klubowym sezonie. Ostatecznie, w sobotę, podjęto decyzję. Lekarze wyrazili zgodę, by Karaliok wystąpił w meczu przeciwko PSG, a sztab mistrzów Polski pospiesznie wpisał jednego z najlepszych zawodników świata do meczowego protokołu.
Jednocześnie dziennikarz kieleckiego Radia eM Damian Wysocki podzielił się na Twitterze zatrważającym zdjęciem nogi potężnego szczypiornisty po meczu finału Pucharu Polski. Obrazuje ono, jak wielka została wykonana praca w to, by w błyskawicznym tempie sportowiec wrócił na parkiet.
"Tak wyglądała noga Arcioma Karalioka po finale Pucharu Polski. Teraz ma szansę zagrać w półfinale Final4. Wielkie ukłony dla sztabu medycznego. Nawet jeśli wejdzie tylko na chwilę. Białorusin nie opuścił żadnego z 68 meczów w LM od momentu przyjścia do Kielc" - czytamy przy fotce.
Poruszające obrazki z Kielc. Tłum zebrał się na ulicy, było mnóstwo dymu i głośne krzyki
Wszyscy zdrowi na Final Four
Oznacza to, że Talant Dujszebajew w sobotę będzie miał do dyspozycji wszystkie swoje największe gwiazdy. Trudno spodziewać się oczywiście, by Karacić, Olejniczak czy Karaliok wytrzymali pełne 60 minut, ale w mniejszym lub większym stopniu będą mogli pomóc kolegom w spełnieniu sportowych marzeń. Po drugiej stronie drżano o ewentualny udział w Final Four rozgrywającego Elohima Prandiego. Ostatecznie gwiazda PSG także jest zdrowa i może grać w Kolonii.