Arkadiusz Moryto

i

Autor: Cyfra Sport Arkadiusz Moryto

Scenariusz jak z filmu

Arkadiusz Moryto opisał dramatyczne wydarzenia. Wszystko to wydarzyło się tuż przed Final Four

2023-06-16 15:41

Arkadiusz Moryto i jego koledzy z Barlinka Industrii Kielce stoją przed szansą, by zapisać kolejny złoty rozdział w historii polskiej piłki ręcznej. Żółto-biało-niebiescy po raz szósty w historii zagrają w turnieju Final Four Ligi Mistrzów szczypiornistów. Ostatnie tygodnie w stolicy Gór Świętokrzyskich były jednak bardzo zmienne. O dramatycznych wydarzeniach poprzedzających zmagania w Kolonii skrzydłowy opowiedział na spotkaniu z dziennikarzami.

Arkadiusz Moryto w najbliższy weekend po raz trzeci w karierze pokaże się publice w niemieckiej Lanxess Arenie. Do tej pory dwukrotnie z Barlinkiem Industrią Kielce grał w organizowanym w Kolonii Final Four Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Sam klub ze stolicy Gór Świętokrzyskich w elitarnych zmaganiach zaprezentuje się już po raz szósty. Po ubiegłorocznej bolesnej porażce w ścisłym finale, gdy mistrzowie Polski po rzutach karnych ulegli Barcelonie, żółto-biało-niebiescy obiecali sobie, że wrócą do imponującej hali, by spełnić marzenia. Na razie są w połowie drogi, a ostatnie tygodnie kosztowały wszystkich związanych z klubem sporo zdrowia. Moryto ma jednak nadzieję, że wydarzenia, które mogłyby być scenariuszem filmowym, zaprocentują na korzyść jego i kolegów.

Poruszające obrazki z Kielc. Tłum zebrał się na ulicy, było mnóstwo dymu i głośne krzyki

Arkadiusz Moryto o dramatycznych wydarzeniach przed Final Four

Nie jest tajemnicą, że przez długie tygodnie Barlinek Industria Kielce zmagał się z problemami finansowymi. Wydawało się, że utytułowanemu klubowi grozi upadek. Ostatecznie udało się znaleźć inwestorów i spokojnie dograć sezon. Jednocześnie osiągając imponujące wyniki w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z węgierskim Telekomem Veszprem i w finałowej kolejce Superligi z Orlen Wisłą Płock. Tuż przed Final Four kielczanie przegrali jednak z "Nafciarzami" w finale Pucharu Polski, ale więcej problemów sprawiły im kontuzje po tym spotkaniu.

- Rozmawiałem o tym z żoną. Wszystko układa się jak scenariusz do filmu, gdzie wszystko od początku jest źle... a kończy się pięknie. Były problemy finansowe, wyszliśmy z tego. Graliśmy jednak bardzo dobrze. Wielu myślało, że Veszprem pewnie nas przejdzie w ćwierćfinale, ale to my jesteśmy w Final4. Podobnie z mistrzostwem, kiedy odrobiliśmy te dwie bramki. Teraz pojawiły się trzy kontuzje - podkreślił na spotkaniu z dziennikarzami Moryto, cytowany przez kieleckie Radio eM.

Skrzydłowy przyznał również, że tuż przed wylotem do Kolonii doszło do kolejnej nieciekawej sytuacji. - Na dodatek dodam, że jak nigdy zostawiłem szczoteczkę w hotelu w Warszawie. Kilka rzeczy musiały mi dokupić osoby z klubu, które jechały później. Scenariusz jest dramatyczny, ale mamy nadzieję na dobre zakończenie - zdradził reprezentant Polski.

Kielce z drugim triumfem w historii? Przed nami wielkie granie w Final Four!

Moryto kontra Syprzak - pojedynek gigantów w półfinale

W sobotę Barlinek Industria Kielce zmierzy się w półfinale Ligi Mistrzów z PSG. Gwiazdą paryskiej ekipy jest doskonale znany z występów w polskiej kadrze Kamil Syprzak. Obrotowy zdobył w tej edycji już 91 bramek. Moryto dotychczas na listę strzelców wpisał się 92 razy. Nic dziwnego, że starcie kielecko-paryskie reklamowane jest jako pojedynek dwóch potężnych armat.

Spotkanie Barlinek Industria Kielce - PSG na Final Four Ligi Mistrzów rozpocznie się w sobotę 17 czerwca o godzinie 18:00. Wcześniej poznamy pierwszego finalistę. O miejsce w boju o złote medale i imponujący puchar zmierzą się Barcelona i niemiecki Magdeburg.

Najnowsze