Stadiony na EURO będziemy mieli nowe, piękne, funkcjonalne. Z dojazdem na nie może być trochę gorzej, ale i tak budowa dróg idzie nam sprawniej niż budowa silnej reprezentacji.
Ostatnie sparingi z Włochami i Węgrami udowodniły, że na pół roku przed EURO mamy ledwie 5-6 pewniaków do gry w pierwszej jedenastce, z czego na dobrą sprawę tylko trzech gwarantuje odpowiednio wysoki poziom: Szczęsny, Lewandowski i Piszczek. W drugiej linii mamy poważne kłopoty, a na środku defensywy - prawdziwy dramat.
Przeczytaj koniecznie: Sławomir Peszko nie zagrał, bo sędzia chciał się zabić
Franciszek Smuda niestety wcale nie spisuje się gorzej niż jego zwierzchnicy. PZPN pod przewodnictwem Grzegorza Laty popełnia błąd za błędem, a "afera orzełkowa" obnażyła kompletną bezmyślność piłkarskich działaczy.
Całkiem realny wydaje się w tym momencie taki scenariusz: w czerwcu przyszłego roku na pięknych stadionach wściekli kibice będą oglądali kolejne porażki bezradnej polskiej drużyny... Żeby temu zapobiec polscy piłkarze i ich trener muszą bardzo uczciwie przepracować nalbliższe 200 dni.