Adam Małysz szybszy od boeinga. Jak to możliwe?

2015-05-25 7:36

Samochodem o mocy 231 koni mechanicznych pokonał nieporównywalnie większe potwory! Kiedy jednak sprawy w swoje ręce bierze Adam Małysz (38 l.), wszystko jest możliwe. W sobotę nasz słynny skoczek pojawił się na nowym pasie startowym lotniska w Pyrzowicach, usiadł za kierownicą auta Mini JCW i na odcinku 1/4 mili stanął do rywalizacji z ogromnymi samolotami.

Najpierw nie dał mu rady airbus A320, a zaraz potem boeing 737. I możemy się tylko domyślać, jak zaskoczeni całym tym zamieszaniem byli pasażerowie obydwu samolotów. Nagle zobaczyli przecież, że z ich maszyną ściga się sam multimedalista olimpijski! Za zwycięstwa w obydwu wyścigach otrzymał natomiast bardzo spontaniczną nagrodę. Pracownicy służb gaśniczych śląskiego lotniska zaprosili go do przejażdżki. swoim wielkim pojazdem. A Małysz, jak przystało na fana motoryzacji, chętnie skorzystał.

MAŁYSZ POBIEGNIE DLA CHORYCH

- Kiedy pojawiła się ta propozycja, trochę się przeraziłem. Pomyślałem: "Taki mały samochodzik obok wielkiego samolotu?!". Poza tym w pierwszym momencie wydawało mi się, że będziemy się ścigać po jednym pasie. Szybko jednak się okazało, że będą dwa, i wtedy wiedziałem już, że muszę tego spróbować. Kto by nie chciał pojeździć po pasie startowym z prędkością grubo ponad 200 km/h? - ekscytuje się Małysz.

"Orzeł z Wisły" twierdzi, że jego samochód spisywał się idealnie.

- Naprawdę łatwo się w nim zakochać. W pierwszym wyścigu miałem na "budziku" 230 km/h, więc w drugim postawiłem sobie za cel pojechać jeszcze szybciej. No i się udało! Pękło 240 km/h. Po czymś takim można tylko żałować, że samochód jest trochę drogi - śmieje się Małysz, który jednak woli swoje rajdy samochodowe.

- Choć wrażenia były zarąbiste, zostaję przy rajdach. Tam dzieje się jednak więcej, poprzeczka jest zawieszona znacznie wyżej - uważa.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze