2 maja na Stadionie Narodowym zostanie rozegrany finał Pucharu Polski. Podobnie jak przed rokiem o to trofeum zagrają odwieczni rywale, czyli Lech Poznań z Legią Warszawą. Wicemistrzowie Polski w dramatycznych okolicznościach wygrali z "Kolejorzem" 2:1 po golach Tomasza Jodłowca i Marka Saganowskiego sięgając po 17. w historii krajowy puchar.
W czwartek powstało duże zamieszanie związane z dystrybucją biletów na tzw. sektory neutralne. Zainteresowanie było tak ogromne, że serwery nie wytrzymały obciążenia i doszło do awarii. w godzinach popołudniowych na stronie kupbilet.pl widniał komunikat, że nie ma już dostepnych wejściówek. Teraz pozostaje sprzedaż w klubach w Poznaniu i w Warszawie. Zarówno Lech i Legia dostały po 10 500 wejściówek dla swoich kibiców.
Zobacz: Maciej Sawicki o ZAMIESZANIU z biletami na Lech - Legia: Padły nam serwery. Strona miała ponad milion odsłon
Natomiast w piątek w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej doszło do losowania, w którym wyszło, że "Kolejorz" będzie formalnym gospodarzem finałowego meczu. Co za tym idzie otrzyma szatnię i ławkę rezerwowych reprezentacji Polski, która jest gospodarzem Stadionu Narodowego. W ceremonii oprócz Macieja Sawickiego uczestniczył selekcjoner biało-czerwonych.
- Już nie mogę doczekać się finału Pucharu Polski. Zapowiadają się nam wielkie emocje. Mam nadzieję, że w meczu wystąpi kilku reprezentantów Polski. To spotkanie będzie bardzo ważne również z punktu widzenia szkoleniowego i powołań na EURO 2016. Na pewno będę na Stadionie Narodowym 2 maja - powiedział Adam Nawałka.