2 maja na Stadionie Narodowym zostanie rozegrany finał Pucharu Polski. Podobnie jak to miało miejsce w zeszłym roku o końcowy triumf w tych rozgrywkach powalczy Lech Poznań z Legią Warszawa. Chętnych, aby zdobyć wejściówki na to spotkanie było tak dużo, że w momencie, kiedy w czwartek ruszyła sprzedaż biletów na sektory neutralne padły serwery na stronie kupbilet.pl. Natomiast po godz. 15:00 widniał komunikat, że nie można już ich kupić. Tak więc nie wszystkim udało się je zdobyć.
- Rozumiemy ich rozczarowanie, ponieważ finał Pucharu Polski to rzeczywiście niezwykłe wydarzenie. Stadion Narodowy może pomieścić jednak tylko 55 000 widzów, dlatego wiele osób – niestety – nie zdołało zakupić biletu na ten mecz. Zainteresowanie spotkaniem było na tyle duże, że w pewnym momencie na chwilę padły nam serwery. Tylko w godzinę od pojawienia się biletów w systemie Kupbilet.pl, strona miała ponad milion odsłon. Zachęcam jeszcze do monitorowania portalu Kupbilet.pl, gdyż w przypadku zwolnienia jakichkolwiek miejsc przeznaczonych na strefy buforowe, czy bilety nieopłacone na czas, te wejściówki od razu pojawią się w otwartej sprzedaży w systemie - powiedział w rozmowie z portalem laczynaspilka.pl.
Zobacz: Finał Pucharu Polski: AWARIA systemu sprzedaży biletów. Nie ma wejściówek na Lech - Legia
Sekretarz Generalny Polskiego Związku podkreśla, że gdyby Stadion Narodowy miał wiecej miejsc, to prawdopodobnie zostałby zapewniony bez problemu.
- To wspaniale, że finał Pucharu Polski cieszy się aż tak wielką uwagą, z czego wszyscy powinniśmy być bardzo dumni. Wiedzieliśmy, że zainteresowanie meczem będzie ogromne, tym bardziej, że w finale grają dwa wielkie polskie kluby: Lech Poznań i Legia Warszawa. Niemniej jednak liczba osób, wyrażających chęć zakupu biletu na to spotkanie, jest rzeczywiście imponująca. Gdyby była taka możliwość, na Stadion Narodowy w Warszawie przyszłoby pewnie kilkaset tysięcy kibiców - dodał.