Anna Lewandowska przyznała, że poroniła
Całe zamieszanie rozpoczęło się w momencie, gdy Jarosław Kaczyński postanowił zabrać głos na temat niskiej dzietności w Polsce. Jako przyczynę prezes PiS podał nadużywanie alkoholu przez młode kobiety. To wywołało ogólną dyskusję na temat problemów alkoholizmu wśród Polaków oraz warunków życia w naszym kraju. Głos w tej sprawie w końcu postanowiła zabrać także jedna z najpopularniejszych Polek, Anna Lewandowska. Jest ona oburzona słowami Kaczyńskiego oraz tych, którzy je popierają, czemu wyraz dała publikując wpis w internecie. – DOŚĆ! Jestem zła, gdy widzę, że politycy w niesprawiedliwy sposób oskarżają kobiety, zamiast dostrzegać realne problemy. Jako kobieta i matka czuję się bardzo dotknięta ostatnimi wypowiedziami – zaczęła Lewandowska, po czym przyznała, że jej starania o dzieci nie obyły się bez bardzo przykrych przeżyć – Bycie mamą było moim największym marzeniem. Zanim się spełniło niestety, podobnie jak inne kobiety, doświadczyłam także poronienia – wyznała żona Roberta Lewandowska. To wywołało wielką falę komentarzy pod jej postem.
Internet reaguje na wyznanie Lewandowskiej
W swoim poście Anna Lewandowska wskazała inne problemy, które powodują, że dzietność w Polsce jest niska. – Według statystyk co piąta para w Polsce bezskutecznie stara się o dziecko. Stres, problemy ze zdrowiem czy z hormonami powodują, że nie tylko zajście w ciąże jest problemem, ale również jej utrzymanie. Nie oceniajmy zatem kobiet, które często w ciszy, walczą wszelkimi sposobami i środkami, aby na teście ciążowym zobaczyć upragnione dwie kreski… – wyjaśnia Lewandowska.
Dużą część internautów przede wszystkim zaskoczyła jednak informacja o tym, że Lewandowska poroniła. Wiele kobiet postanowiło skomentować jej wpis, część popierała treść na temat problemów Polek z zachodzeniem w ciążę i dziękowały za zabranie w tej sprawie głosy. Inne natomiast okazywały wsparcie wobec tak trudnego przeżycia, jakim jest poronienie.
„Otworzyłaś się przed nami bardzo .. dziękujemy za ten post. Ania trzymaj się.. masz cudowne córeczki”, „Dziękuję Pani Aniu za ten post nasz syn pojawił się na świecie po 20 latach ogromnych starań. Jak słucham takich bredni to nawet nie wiem jak je nazwać”, „Brawo za tak ważny głos w sprawie”, „Aniu, ten post. DZIĘKUJEMY”, „Ania trzymaj się. Jest niesprawiedliwość na tym świecie, aż strach pomyśleć co będzie dalej” to tylko mała część komentarzy pod wpisem Anny Lewandowskiej.