Małysz: Będzie OK!

2008-11-26 8:00

Wstał o trzeciej rano, by zdążyć samochodem - który prowadził trener kadry Łukasz Kruczek (33 l.) - na poranny samolot z Warszawy. Adam Małysz (31 l.) wraz z reprezentacją skoczków narciarskich odleciał na inauguracyjne konkursy Pucharu Świata w Kuusamo w Finlandii (28 i 29 bm.).

- Chciałbym porównać się z najlepszymi na świecie na śniegu, bo jeszcze nie było ku temu okazji. Ale czuję, że stać mnie na dobre skakanie. Trudno byłoby mi pogodzić się z miejscami poza czołową dziesiątką - mówi "Super Expressowi" na lotnisku Okęcie Adam Małysz.

- A czy to nie brak olimpijskiego złota sprawia, że zdecydował sie pan jeszcze męczyć przez dwa sezony?

- Ależ to ma być przyjemność, a nie męczarnia (śmiech).

- Pamięta pan, ile zwycięstw w Pucharze Świata musi pan jeszcze odnieść, aby dogonić rekordzistę - Mattiego Nykaenena?

- Pamiętam - osiem. Ale nie koncentruję się na tym, bo wtedy gorzej bym skakał. Wolę myśleć o przyjemnościach ze skakania. Mam nadzieję, że ten sezon dostarczy mi ich bardzo dużo. A jak będę zadowolony, to i... z lokatami będzie dobrze.

Minionego lata skoczkiem numer 2 w polskiej ekipie był 20-letni Łukasz Rutkowski.

- Nauczyłem się lądować telemarkiem i panować nad sobą. Nie chodzą mi po głowie myśli, by przeskoczyć Adama. On był i jest mocny - podkreśla Rutkowski.

Nowy trener kadry, Łukasz Kruczek, oczywiście najbardziej liczy na Adama Małysza.

- Oby Adamowi jak najlepiej się wiodło. Ale każda inna opcja jest możliwa. Najlepiej jakby wszyscy kadrowicze skakali na miarę możliwości, a wtedy... nudno nie będzie - twierdzi Kruczek.

Najnowsze