Polka przegrała 3:6, 4:6 z Bułgarką Cwetaną Pironkową. Było tak źle, że w drugim secie przegrywała już nawet 1:5. Nad Pekinem zebrały się ciemne chmury i zaczęło mocno padać, co sparaliżowało rozgrywki. Mecze rozpoczęły się z kilkugodzinnym opóźnieniem.
Po południu na kort wyjdzie jeszcze Agnieszka Radwańska, a rywalką Polki rozstawionej z numerem ósmym będzie Chinka Yung-Jan Chan.
Dla Domachowskiej przegrana z Pironkową nie oznacza jeszcze końca zmagań olimpijskich. Zagra jeszcze w parze z Radwańską w poniedziałek. Nasze reprezentantki zmierzą się z ukraińskimi siostrami Alioną i Kateryną Bondarenko.