Rumun, którego bardzo bał się polski mistrz olimpijski, zajął dopiero 4. miejsce w pekińskim finale skoku przez stół. A mógł mieć złoto, gdyby nie upadł przy lądowaniu w drugiej próbie. Ewentualną premię za zwycięstwo w Pekinie Dragulescu chciał przeznaczyć na operację chorej córki Beatrice (3 l.) w Austrii. Po niepowodzeniu olimpijskim pomoc w sfinansowaniu operacji obiecał mu jednak premier Rumunii Calina Popescu.
Dragulescu już nie skoczy
2008-09-06
4:00
Wielki rywal Leszka Blanika 28-letni Marian Dragulescu kończy karierę po nieudanym występie olimpijskim.