Ekstraklasa. Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze: ZORRO znów zaatakował

2015-04-27 9:48

Trwa znakomita passa Pogoni, która ograła Górnika 3:1. To zasługa głównie trenera Czesława Michniewicza (45 l.) i napastnika Łukasza Zwolińskiego (22 l.). Nowy szkoleniowiec "Portowców" w trzech meczach zgromadził 9 punktów, a skuteczny snajper strzelił w nich 4 bramki.

Gola strzelonego Górnikowi Zwoliński celebrował w oryginalny sposób. Piłkarz narzucił na siebie czarną pelerynę, a że po złamaniu nosa gra w czarnej masce, to jeszcze bardziej upodobnił się do filmowego Zorro.

- Pelerynę dostałem w prezencie po meczu z Jagiellonią od firmy znanej z tego, że zaopatruje piłkarzy w korki - powiedział Zwoliński. - Od początku leżała blisko płyty boiska, bo wierzyłem, że może się przydać. Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, bo dwie poprzednie wygrane niewiele by nam dały, gdybyśmy dzisiaj nie zdobyli trzech punków. Zrobiliśmy ogromny krok w kierunku pierwszej ósemki.

Zobacz: Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 3:1! Czesław Michniewicz zbawił Portowców

"Zwolak" odgrywa swoją rolę na planie, tak jak chce tego reżyser Michniewicz, który zaleca mu strzelać jak najwięcej z pierwszej piłki. Tym razem zrobił to głową, po idealnym dośrodkowaniu Ricardo Nunesa.

Zawodnicy Górnika na boisku występowali w roli statystów, z nielicznymi wyjątkami, jak Mariusz Magiera, który zdobył gola z wolnego. Trener Michniewicz mógł głęboko odetchnąć.

- Powiedziałem piłkarzom, że mecz z Górnikiem jest jak półfinał i jeśli go wygramy, to pojedziemy na wielki finał (ostatni mecz rundy zasadniczej - red.), w którym Legia zagra o pierwsze miejsce, a my o pierwszą ósemkę - powiedział po meczu. - Gdybyśmy dzisiaj przegrali, to w Warszawie gralibyśmy o czapkę gruszek.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze