Franciszek Smuda

i

Autor: CYFRASPORT Franciszek Smuda

Franciszek Smuda: Kluczowe były nieskuteczność i brak szczęścia. Nie żąłuję ani jednej podjętej decyzji

2012-06-25 23:59

Po ponad tygodniu od odpadnięcia reprezentacji Polski z EURO 2012 Franciszek Smuda zdecydował się udzielić pierwszego dużego wywiadu telewizyjnego. Przez 20 minut na antenie TVP 1 selekcjoner odpowiadał cierpliwie na pytania Jacka Kurowskiego. Prezentujemy najciekawsze fragmenty rozmowy z Franciszkiem Smudą.

O przygotowaniach:

- Przez dwa i pół roku ciężko pracowaliśmy na to, żeby na EURO 2012 spełnić swój cel i wyjść z grupy. W tych trzech turniejowych meczach przegraliśmy nasze marzenia.

- W pierwszych dniach po ostatnim meczu starałem się wszystko dokładnie przeanalizować. Wiem, że gdybym mógł cofnąć czas to wszystko zrobiłbym tak samo. Przygotowani byliśmy świetnie, mieliśmy bardzo dobrą kadrę szkoleniową, a PZPN stworzył nam swietne warunki. Niczego nam nie brakowało i wszystko było dopięte na ostatni guzik.

O głównych przyczynach niepowodzenia reprezentacji na EURO 2012:

- Byliśmy przede wszystkim nieskuteczeni, to było najważniejsze. W pierwszej połowie meczu z Grecją mogliśmy juz prowadzić 3:0, ale nie potrafiliśmy wykorzystać naszych szans. W każdym meczu mieliśmy mnóstwo sytuacji. Brakowało nam też troche szczęścia.

O braku zmian w meczu z Grecją:

- Ciągle pytacie mnie o ten brak zmian w meczu z Grecją. Wiem z doświadczenia, że w takiej sytuacji - gdy gramy w dziesiątkę - nie opłaca się robić zmian. Zanim nowy zawodnik wprowadziłby się w grę, moglibyśmy zostać ukarani kolejną bramką. W tamtym momencie nie była potrzebna zmiana. Nie żałuję z perspektywy czasu decyzji jakie wtedy podjąłęm. Może nowi piłkarze wprowadziliby coś poztywnego, a może wręcz odwrotnie.

O piłkarzach i motywacji:

- Ja i piłkarze nie jesteśmy zadowoleni z tego turnieju. Nie mam pretensji do zadnego z zawodników, bo dali z siebie wszystko. Motywacja wśród chłopaków była ogromna, nie spotkałem się wcześniej z czymś takim w swojej karierze.

O meczu z Czechami:

- W pierwszej połowie piłkarze zasuwali mocniej niż w poprzednich meczach, tak bardzo chcieli wygrać. Przez to na drugie 45 minut brakowało im już sił.

- W drugiej połowie zrobiłem ofensywne zmiany i mieliśmy dalej atakować. Najgorsze było to, że moje wskazówki nie docierały podczas meczu do piłkarzy. Na stadionie było zbyt głośno, aby zawodnicy mogli usłyszeć co do nich krzyczę. Rozumiem, że kibice dopingowali chcąc wesprzeć drużynę, ale mi to przeszkadzało w pracy.

O tym, czy powinien przeprosić kibiców za postawę drużyny na EURO 2012:

- Nie muszę przepraszać kibiców za naszą grę na EURO. Kibice nam dziękują, bo wiedzą, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby awansować do ćwierćfinałów. Dlaczego miałbym przepraszać? Gdybyśy dostawali po 0:6 to wtedy miałbym rzeczywiście powody do skruchy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze