110 sekund przed końcem trzeciej tercji Polak zdobył wyrównującą bramkę, popisał się także w rzutach karnych, zdobywając decydującego o zwycięstwie gola. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli konferencji wschodniej na ostatnich miejscach premiowanych awansem do play-off, zwycięstwo przybliżyło do niego drużynę Rangersów. Więcej emocji od wyczynu Polaka wzbudziła jednak akcja Erika Staala (27 l.) z Rangers, który brutalnie uderzył swojego młodszego brata, Marka (24 l.) z Hurricanes.
- Chciałem po prostu zatrzymać zawodnika drużyny przeciwnej. Dopiero po chwili dotarło do mnie, kim on był - mówił po meczu Erik.