- Za długo i ciężko pracowałem na wszystko, co osiągnąłem w zawodzie, by ktoś mnie obrażał i sugerował, że poprzez program w telewizji załatwiam nieczyste interesy - powiedział Borek w wywiadzie dla portalu internetowego weszlo.com.
Dziennikarz zarzuca selekcjonerowi, że wygłasza dziwne opinie za pośrednictwem "swoich klakierów". Borek nazywa tak reporterów prasowych, którzy jego zdaniem piszą przychylne Don Leo wywiady z Beenhakkerem na zlecenie. Holender miał też podczas spotkania przed EURO zarzucać Polsatowi, że wybiera gości do programów publicystycznych w ten sposób, by mu jak najbardziej dopiec.
- Nie pozwolę sobie na takie traktowanie - mówi Borek, który wynajął już prawnika zajmującego się sprawą pozwu.