Zlatan się bawi. To widać. Szwedzki snajper przeciwko Caen zaliczył dwa gole i dorzucił do tego dwie asysty. W przypadku goli, były to dla niego 31. i 32. trafienia w sezonie 2015/2016 w Ligue 1. To też pewien rekord, chociaż jeszcze daleki od najlepszego w historii francuskiej piłki. Ostatnim napastnikiem nad Sekwaną, który przełamał barierę 30 goli, był słynny Carlos Bianchi, w 1976 roku napastnik Stade Reims, a później gwiazda między innymi Paris Saint-Germain, a także szkoleniowy magik, którego świat poznał po kolejnych triumfach na ławce Boca Juniors.
Ibrahimović wysforował się w ten sposób na czoło klasyfikacji Złotego Buta, dla najskuteczniejszego snajpera Starego Kontynentu. Wyprzedził Cristiano Ronaldo, który przeciwko Getafe trafił tylko raz i ma na koncie 31. bramek w La Liga. Tempo tej dwójki wytrzymują jeszcze tylko Gonzalo Higuain oraz Jonas, bo już Robert Lewandowski do Szweda - nawet po dwóch trafieniach przeciwko Schalke 04 Gelsenkirchen - traci pięć goli.
Czołówka klasyfikacji Złotego Buta 2015/16
Zawodnik | Zespół | Bramki | Punkty | |
1. | Zlatan Ibrahimović | Paris Saint-Germain | 32 | 64 |
2. | Cristiano Ronaldo | Real Madryt | 31 | 62 |
3. | Gonzalo Higuain | Napoli | 30 | 60 |
4. | Jonas | Benfica | 30 | 60 |
5. | Robert Lewandowski | Bayern Monachium | 27 | 54 |
Ibrahimović może w ten sposób przejść do historii. W wieku 35 lat taką skutecznością nie mógł się pochwalić żaden napastnik. Ba! Mało komu udawało się dotrzeć na szczyt po przekroczeniu trzydziestki, a co dopiero mówić o sytuacji, w której - tak jak "Ibra" - przekroczony został wiek chrystusowy.
Claudio Ranieri mógł opuścić Leicester i wziąć kadrę Włoch! Mógł, ale odmówił!
Zlatan tymczasem idzie coraz dalej. W tym sezonie prawdopodobnie pobije swój strzelecki rekord, jeśli chodzi o wszystkie rozgrywki. W 44 spotkaniach zdobył do tej pory 41 bramek. Dorzucił 18 asyst, co też jest osiągnięciem dla niego do tej pory nieprzekraczalnym. A wciąż przed nim jeszcze sześć spotkań. W Pucharze Francji, a także w lidze.
Nic więc dziwnego, że wokół Szweda narasta fala spekulacji. Od lipca będzie wolnym strzelcem. Będzie miał kontrakt i poczeka na najlepszą ofertę. Sam zawodnik zdradził na razie tylko, że nie zostanie w stolicy Francji. Co poza tym? - Mam sporo ofert z Anglii - rzucił, kierując dziennikarzy w stronę brytyjskiego kierunku. Czyli tam, gdzie jeszcze kibice nie mieli okazji oklaskiwać charyzmatycznego snajpera.