Przed rywalizacją na 1200-metrowej trasie na ulicach Drammen, w Norwegii nasza olimpijska mistrzyni miała nawet widoki na zdobycie małej Kryształowej Kuli w sprincie. I szło jej znakomicie, pomimo niedawnego przeziębienia. Swoja ulubioną techniką klasyczną uzyskała drugi czas kwalifikacji, następnie pierwsze lokaty w seriach ćwierćfinałowej i półfinałowej.
Patrz też: Afera dopingowa: EPO nikt nie połyka przez przypadek
W finale Justyna wystartowała jeszcze lepiej niż w poprzednich biegach. Objęła prowadzenie po pierwszej prostej i utrzymywała je bez trudu. Na ostatnim zjeździe prawa narta odjechała jej jednak w bok, skrzyżowała się z lewą. Polka upadła zahaczając jeszcze deską Marit Bjoergen.
Szkoda, bo zapowiadała się pasjonująca powtórka olimpijskiego pojedynku na ostatniej prostej.
Straty nie dało się nadrobić. Justyna wolnym krokiem doszła do mety o 55 sek. za Norweżką. Druga była Finka Saarinen.
PŚ w sprincie (po 10 z 12 startów sezonu 2009-10): 1. Justyna Kowalczyk – 479 pkt. 2. P. Majdić (Słowenia) – 446, 3. A.-K. Saarinen (Finl.) - 375, 4. M. Bjoergen (Norw.) - 341.