Bilans zamieszek na indonezyjskiej wyspie Jawa, po meczu Arema FC z Persebaya Surabaya, nie został jeszcze zamknięty; liczba ofiar wydarzeń z ubiegłej niedzieli sięga w tym momencie 131 osób. Ich pamięć uczczono w wielu rejonach świata, minutą ciszy rozpoczynały się między innymi tegotygodniowe mecze w europejskich pucharach. Jednocześnie w Indonezji prezydent kraju zapowiedział przegląd wszystkich piłkarskich aren pod kątem bezpieczeństwa.
Tymczasem minionej nocy (czasu polskiego) do tragedii doszło w argentyńskiej miejscowości La Plata. W trakcie ekstraklasowej potyczki między tamtejszą Gimnasią a Boca Juniors Buenos Aires zmarł jeden z kibiców. Według osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w regionie, przyczyną jego śmierci miały być problemy z sercem. Niewykluczone jednak, że pojawiły się one w wyniku wcześniejszych niepokojów przed obiektem i na trybunach.
Przed pierwszym gwizdkiem policja użyła bowiem gazów łzawiących oraz gumowych nabojów w celu rozproszenie grupy kibiców, próbujących dostać się na widownię. Trybuny jednak już wcześniej były wypełnione; niewykluczone, że w wyniku sprzedaży... nadmiernej liczby wejściówek przez organizatorów. Uciekając przed rozpylonym gazem, część kibiców wbiegła na murawę. Mecz przerwano, piłkarze zeszli do szatni.
Władze zapowiedziały szczegółowe śledztwo w sprawie zamieszek i śmierci fana.