Włodzimierz Lenin

i

Autor: East News Pomnik Włodzimierza Lenina

Komunista dorobił się milionów i chce nazwać stadion imieniem Lenina. Wiemy, ile chce za to zapłacić

2020-02-11 10:12

Spora część stadionów na świecie ma swoje nazwy. Najczęściej związane są one ze sponsorami, które wykupują prawa do nazwy obiektu, za co klub zyskuje spore pieniądze. Inne natomiast noszą nazwy legendarnych piłkarzy, czy osób ważnych z punktu widzenia historii. W tym zakresie do sporej kontrowersji może dojść w Szwecji, gdzie milioner chce nazwać obiekt im. Włodzimierza Lenina.

Santiago Bernabeu, Stadion Giuseppe Meazzy, PGE Narodowy, czy stadion Energa Gdańsk - to tylko nieliczne przykłady stadionów, które mają swoją nazwę i po ich wypowiedzeniu od razu wiemy, o który obiekt chodzi. Niebawem podobne skojarzenia mogą odnosić się do stadionu w Varbergu. Klub z tej miejscowości niedawno wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Szwecji.

Obiekt Paskbergsvallen, który został wybudowany na początku XX wieku, nie spełnia wszystkich wymogów licencyjnych. Od początków swojego istnienia przeszedł tylko kilka nieznacznych modernizacji i przyszedł czas na remont generalny. Dlatego też władze miasta zdecydowały się sprzedać prawa do nazwy stadionu, aby zrekompensować część kosztów związanych z potrzebną modernizacją.

I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że najwyższą ofertę złożył Lasse Diding, najbogatsza osoba w mieście. Milioner wyłożył 600 tys. koron szwedzkich (ok. 60 tys. euro), ale ma jeden warunek. Stadion ma nosić nazwę imienia Lenina. Diding jest bowiem zapalonym komunistą. - Będę walczył o nazwę stadionu do końca w sądach kolejnych instancji. W końcu jestem obywatelem wolnego kraju i zasłużonym mieszkańcem tego miasta - powiedział milioner na łamach szwedzkich mediów. Nie jest jednak tajemnicą, że władzom miasta taki pomysł nie przypadł do gustu i obie strony znalazły się w patowej sytuacji.

Najnowsze