A teraz dobrała mu się nie tyle do skóry co do kieszeni DOSB czyli niemiecki odpowiednik PKOl. Komitet zadecydował, że pan Ahlmann będzie musiał zapłacić za swój pobyt w Honkongu (tam rozgrywano konkurencje hippiczne) podczas igrzysk i podróż w obie strony. Co gorsza musi także zapłacić za swojego konia. W sumie wychodzi prawie 30 000 euro, bo za samolotowe przeloty rumaków linie lotnicze liczą sobie słono.
Kosztowna wycieczka
2008-08-22
17:05
Niemiecki jeździec Christian Ahlmann został zdykwalifikowany, gdy we krwi jego konia Coestera znaleziono duże stężenie środka dopingowego o nazwie capraicin.