Był bardzo miły, zamieniliśmy kilka słów po polsku. Komplementował mój polski - opowiada "Super Expressowi" Komisarek.
Hokeista poznał Kubicę dzięki swojemu przyjacielowi, który pracuje w Ferrari. - Mogłem obejrzeć trening Kubicy i poznać kierowców - cieszy się Mike, który twierdzi, że ma słabość do szybkich aut. - W wolnych chwilach ścigam się na torze pod Montrealem. Gdybym nie został hokeistą, na pewno byłbym kierowcą F1 - zapewnia nas Komisarek.