Takie wnioski płyną z raportu, jakie opublikowało biuro prokuratora generalnego stanu Michigan. To właśnie w tym stanie, na Uniwersytecie Michigan State, Nassar dopuścił się wielu ze swoich czynów.
David Dwyre, szef pionu śledczego, chciał ustalić, kto na uczelni MSU pomagał w kryciu przestępstw doktora. Po przesłuchaniu skazanego stwierdził, że żale wyrażane przez Nassara w sądzie były farsą. Jednocześnie określił lekarza jako człowieka absolutnie pozbawionego skrupułów.
Dwyre zamiast jakiejkolwiek formy skruchy usłyszał twarde stanowisko skazanego, który podtrzymywał, że wszystkie jego „zabiegi” na kobietach były wykonywane w celach medycznych, a nie dla jego własnej przyjemności.