Właśnie taki skład grupy wymarzyli sobie piłkarze i trener Franciszek Smuda. Teraz po prostu trzeba to gigantyczne szczęście wykorzystać. Jeżeli biało-czerwoni nie wyjdą z tej "grupy marzeń" to pretensje będą mogli mieć tylko i wyłącznie do siebie.
Batalię o punkty biało-czerwoni rozpoczynają 8 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie. W meczu otwarcia rywalami Polaków będą Grecy.
Po losowaniu w Kijowie mamy "grupę marzeń" i jest też "grupa śmierci". Wielkiego pecha w losowaniu mieli Niemcy, którzy trafili do jednej grupy z Holandią, Portugalią i Danią. Na dodatek grać będą na Ukrainie, a tak bardzo chcieli grać w Polsce (zamierzają mieszkać w Gdańsku).
Na brak szczęścia narzekać też mogą współgospodarze EURO. Ukraińcy o awans do 1/4 finału walczyć będą z Francją, Anglią i Szwecją.