Bednarek pokazał znakomitą mobilizację. Jak Anna Rogowska, Szymon Ziółkowski, Kamila Chudzik czy którekolwiek z polskich medalistów. Ledwo przebił się przecież przez środowe eliminacje, uzyskując 227 cm. W finale dopiero za drugim razem pokonał pierwszą wysokość – 218 cm. Ale potem za pierwszym razem przeskoczył 223 i za drugim 228. To było wyrównanie jego najlepszego wyniku tego lata (rekord życiowy ustanowił zimą – 230).
Kolejna wysokość – 232 – to było coś, czego Bednarek nie osiągnął jeszcze nigdy. Ale w Berlinie udało się! To był skok na miarę brązowego medalu, który Polak podzielił z Niemcem Spankiem. Obaj pokonali 232 cm w drugiej próbie i mieli po trzy próby nieważne.
Podopieczny trenera Lecha Krakowiaka miał dotąd sukcesy w czempionatach młodzieży: srebrny w MŚ juniorów 2008 i złoty w ME do lat 23 w tym roku. Do Berlina zabrany został po protekcji, bowiem... nie uzyskał wskaźnika PZLA (230 cm).
– Trzeba wysyłać dużą grupę, żeby mogły rodzić się niespodzianki – mówił w rozmowie z „SE” Marek Plawgo, gdy oceniał przyszłe szanse Polaków. Bednarka nie uwzględnił, ale rację miał po stokroć. I mamy kolejnego medalistę MŚ po Arturze Partyce!