Ta sugestia zdenerwowała Maję: - Pan Ryszard Szurkowski się myli, twierdząc, że mój uraz to efekt jakiegoś błędu. To zwykły pech. Zapewniam, że Marek Galiński to najlepszy szkoleniowiec, z jakim pracowałam - twierdzi Maja Włoszczowska.
Jak ocenia dr Krzysztof Ficek, leczenie Mai potrwa minimum 12 tygodni. Włoszczowska nie wystartuje więc ani na IO, ani na wrześniowych mistrzostwach świata w Austrii. - Nie wiem, co będę teraz robić, mam nadmiar wolnego czasu. Być może napiszę książkę - mówi Włoszczowska.
Najprawdopodobniej za Włoszczowską na IO do Londynu pojedzie Paulina Gorycka (22 l.).