Mateusz Borek, tak jak każda popularna osoba, musi się mierzyć z hejtem w sieci. W środę znany dziennikarz przekonał się o tym po raz kolejny. Komentator zamieścił na stories na Instagramie screen komentarza w swoim kierunku. "Panie Borek, niech pan odstawi alkohol i używki. Nalana twarz, przepite oczy" - napisała jedna z internautek. Współwłaściciel Kanału Sportowego nie przeszedł obojętnie wobec tych słów i tym razem postanowił zareagować. I to dość stanowczo.
Mateusz Borek odpowiada na hejt w internecie: Dajmy sobie od dziś 50 dni i pójdźmy za 50 dni zbadać komisyjnie tkankę tłuszczową
Borek odpisał jednak internautce w kulturalny sposób, a przy okazji zaproponował jej zakład o 20 tysięcy złotych. "Skoro Pani mnie bez powodu postanowiła obrazić i dla Pani jest najważniejszy wygląd, to mam propozycję. Dajmy sobie od dziś 50 dni i pójdźmy za 50 dni zbadać komisyjnie tkankę tłuszczową. Kto będzie miał wyższą, wpłaca na cel charytatywny 20 tysięcy złotych. Przyjmuje Pani wyzwanie? Dodam, że mi się już ciężko zbija wagę, bo mam skończone 50 lat. Liczę, że z wiarą w zwycięstwo akceptuje Pani ten zakład" - napisał dziennikarz.