Wczesnym popołudniem obrońcy Platiniego wydali oświadczenie podkreślając, że ich klient nie został aresztowany, a jedynie dowieziony na przesłuchanie w roli świadka. Kłopoty niedoszłego szefa FIFA (zamierzał na tym stanowisku zastąpić Seppa Blattera) zaczęły się w 2015 roku, gdy wyszło na jaw, że Michel przyjął przelew od FIFA na 2 mln dolarów. Francuz nie potrafił przekonująco wytłumaczyć za co te pieniądze i skończyło się tym, że FIFA wydała i Blatterowi, i Platiniemu wieloletni zakaz działalności w futbolu.
Były gwiazdor Juventusu nigdy nie pogodził się z tą decyzją, zaskarżył ją w aż czterech sądach i mówi, że do końca będzie walczył o powrót do futbolu. O swojej niewinności przekonuje też w kwestii domniemanej korupcji przy wyborze gospodarza mistrzostw wiata Katar 2022. W tej sprawie zeznawał już rok temu, a dziś zeznanie zostało powtórzone.
Tym razem chodziło o konfrontację zeznań Michela z zeznaniami Sophie Dion, doradczyni do spraw sportu prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Platini twierdzi, że nie wziął za poparcie Kataru żadnych pieniędzy, a zagłosował na ten kraj (wcześniej popierał USA), bo odczuł, że takiego głosowania oczekuje od niego wspomniany prezydent Sarkozy. Zakaz działalność w futbolu dla Platiniego kończy się w październiku tego roku.
Polecany artykuł: