"Daily Mirror" donosi, że urządzenie nagrywające jazdę "Schumiego" mogło osłabić strukturę kasku. A to w konsekwencji oznaczało silniejsze skutki zderzenia ze skałą.
- To jedyny trop. Poza kaskiem sprzęt Schumachera był w porządku. Narty, wiązania i buty były prawie nowe. Ale dlaczego kask eksplodował przy uderzeniu? Testujemy to w naszym laboratorium - wyjaśnia anonimowy informator brytyjskiego dziennika.
Jerzy Dudek: O Bródce nikt nie będzie pisał tyle, co o Lewandowskim
W poniedziałek francuscy śledczy ogłosili też, że wypadek Schumachera to nieszczęśliwy traf i nikomu nie zostaną postawione zarzuty. Wcześniej spekulowano, że do odpowiedzialności karnej zostaną pociągnięci właściciele stoku narciarskiego.