Wigilijne granie w piłkę i hokeja na podwórku było rytuałem jak lepienie bałwana. Kto dziś jeździ na sankach i nartach z parkowej górki, która kiedyś wydawała się Mont Everestem a dziś śmieszy mikroskopijnością? Eurokratom postulującym wykreślenie słowa Christmas z obiegu publicznego pokazuję "gest Kozakiewicza".
Przed Świętami zdążę przeprosić Witolda Bańkę za pominięcie na liście świetnych ministrów sportu. Przeoczenie, ot co. Zasługi obecnego Prezydenta WADA podnosiłem nieraz na tych łamach. Tata Marek i syn Łukasz Ceglińscy utrwalają złote karty polskiej koszykówki w ciekawych książkach. Polecam pod choinkę! Zgodnie z "misiową" tradycją świąteczny felieton musi być sympatyczny. Krytykującemu mnie zajadle Szymonowi Jadczakowi (autorowi ciekawej książki "Wisła w ogniu") ślę serdeczne życzenia pogody ducha, wiary w ludzi, uśmiechu i tolerancji. Dobra karma wraca!
Dariusz Mioduski próbuje ratować Legię! Szykują się zwolnienia, zapadły pierwsze wiążące decyzje