Dominik od dziecka trenował piłkę nożną w katowickim GKS-ie. Zaczynał jako 9-latek. Wtedy pierwszy raz pojawił się na treningach. Bardzo dobrze mu szło. Jednak w ubiegłym roku przestał trenować z powodu kontuzji.
W nocy z soboty na niedzielę Dominik wraz z towarzyszącym mu ojcem zostali zaatakowani przez grupę mężczyzn przed jednym z klubów przy ul. 3-go maja. Awantura zaczęła się od tego, że ojciec eks-piłkarza trącił ramieniem jednego z mężczyzn. Ci wyjęli nóż i zaatakowali. 19-latek w wyniku odniesionych ran zmarł w szpitalu, zaś jego ojciec został ranny. - Zatrzymano trzy podejrzane osoby w wieku 19-20 lat, ale to nie koniec, bo w zajściu brało udział kilkanaście osób. Zabezpieczono również nagranie z monitoringu. Niewykluczone, że ataku dokonali pseudokibice jednej ze śląskich drużyn – powiedziała "Super Expressowi" podinsp. Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach. Wśród przesłuchanych jest ojciec sportowca. Mężczyzna usłyszał również zarzuty udziału w bójce.
Dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu w niedzielę ok. 5 rano. Kilka godzin wcześniej do Katowic z meczu ligowego z Olsztyna mieli wrócić kibice GKS-u, a śląska policja bada czy oba wydarzenia mogły być ze sobą powiązane.