MŚ Daegu. Polska sztafeta 4x400 odpadła w eliminacjach

2011-09-01 13:43

Odzwyczajamy się od sukcesów męskiej sztafety 4x400 m, która w historii mistrzostw świata zgromadziła złoty i 3 brązowe medale. W eliminacjach Polacy uzyskali wprawdzie dobry czas 3.01,84 min., ale wystarczyło to tylko na 11. miejsce. O trzy „oczka” od finału. Po operacjach nie doszli do pełnej formy Marek Plawgo ani Daniel Dąbrowski. Kontuzję złapał niedawno Piotr Klimczak.

Z grona medalistów wielkich imprez wystąpili Kacper Kozłowski (25 l.) i Marcin Marciniszyn (29), uzupełnieni Piotrem Wiaderkiem (27 l.) i Jakubem Krzewiną (22). Trener Józef Lisowski wyznaczył cel: awans do finału.

Przeczytaj koniecznie: Damien Perquis zagra w reprezentacji Polski już z Niemcami?

Polski kwartet nie przebił się jednak ani na chwilę powyżej 6. pozycji w swojej serii. Do awansu zabrakło 1,16 sek. - Jeśli mam użyć słów określających moje uczucia, to lepiej wyłączyć dyktafon, żeby nie wybuchł – powiedział po biegu Marciniszyn, przezywany „Szatanem”.

Patrz też: Ludovic Obraniak: Stworzymy z Irkiem Jeleniem superduet WYWIAD

- Każdy dał z siebie, ile mógł, ale uważam, że można było jeszcze coś wydusić. Uciekł nam pierwszy „wagonik” i przez to nie było płynności w biegu. Po pierwszym okrążeniu szarpaliśmy się próbując dogonić rywali.

- Byliśmy przekonani, że osiągniemy finał i ze wystarczy do tego taki czas, jaki rzeczywiście osiągnęliśmy – nie ukrywał Kozłowski.

Odkąd kadrę 400-metrowcow prowadzi trener Józef Lisowski (55 l.) nie zdarzyło się w kolejnych czempionatach świata (1995-2009), aby polskiego zespołu zabrakło w finale. Na rok przed igrzyskami w Londynie zdarzył się ten pierwszy raz.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze