We wrześniu ubiegłego roku, w trakcie towarzyskiego meczu Anglia - Słowenia, Rooney w chamski sposób potraktował Bostjana Cesara (28 l.), który z tego powodu przez dwa miesiące nie grał w piłkę. Słoweńcy nawet nie ukrywają, że dziś zamierzają się odegrać na Angliku.
- Rooney celowo chciał mi zrobić krzywdę. Cała Europa to widziała i wszyscy to wiedzą, choć pewnie akurat sam Rooney nie jest tego świadomy. Bo to nie jest typ człowieka, dla którego fair play jest ważne. Mam nadzieję, że nie damy mu dzisiaj pograć, a on zapamięta to spotkanie jako bardzo nieprzyjemne dla siebie - mówi Cesar.
Znając Rooneya, niespecjalnie będzie się jednak przejmował zapowiedziami Słoweńca, bardziej martwi go słaba forma. Sytuacja jest na tyle poważna, że głos zabrał sam... sir Alex Ferguson. Choć trener Manchesteru przebywa na wakacjach, znalazł czas, by podnieść na duchu swojego zawodnika.
- Zadzwoniłem do Wayne'a, bo widzę, co się dzieje. Poradziłem mu, żeby zupełnie się odciął od tej presji i wyluzował. Bo inaczej nie da rady - mówi słynny Szkot, który przyznaje, że wcale go nie dziwią słabe występy Anglii. - Naprawdę nie jest łatwo zagrać dobrze na mundialu po tak ciężkim sezonie jak w Anglii. Niemcy mają miesiąc przerwy zimą i zawsze grają lepiej na mistrzostwach - tłumaczy Ferguson.
Słaba forma Rooneya i chęć zemsty Słoweńców to niejedyne problemy Anglików. W zespole trwa dyskusja na temat taktyki. John Terry skrytykował trenera Fabio Capello za to, że nie gra Joe Cole. Włoch się zdenerwował, Terry przeprosił, ale niesmak pozostał.
A wracając do Rooneya i Capello. Jeden z brytyjskich artystów ułożył z 10 tysięcy klocków lego ich sylwetki w geście zwycięstwa. Ciekawe, czy angielscy kibice zobaczą ich triumfujących również dziś na boisku, czy zostanie już im tylko układanie klocków...
Nie przegap!
Anglia - Słowenia dziś, 16.00, TVP 1