Jej partnerka ze złotej dwójki podwójnej, Magdalen Fularczyk-Kozłowska ( 32 l.) także nie startuje od igrzysk w Rio, a niebawem zostanie mamą. Ona rozbratu ze sportem na razie nie obwieściła.
A Natalia od czterech miesięcy jest szczęśliwą małżonką i mieszka w Poznaniu - Już po zdobyciu olimpijskiego złota poczułam, że jestem spełniona jako zawodniczka i że niczego ponad to nie zdobędę - mówi „Super Expressowi” mistrzyni olimpijska. - Ale dałam sobie czas, by emocje opadły, by sprawę przemyśleć. Podjęłam treningi, tyle że nie na zgrupowaniach, a trybem indywidualnym, w domu. Rok poolimpijski miał służyć regeneracji organizmu po dziesięciu latach spędzonych głównie na zgrupowaniach, nawet do trzystu dni poza domem. Różne myśli chodziły mi po głowie, ale coraz mocniej przekonywałam się, że nie zmienię postanowienia. Przełomem było wyjście za mąż we wrześniu.
Krótko po igrzyskach w Rio pracę z polską kadrą zakończył trener złotej osady, Marcin Witkowski. A partnerka czeka na narodziny potomka. - Żadna z tych okoliczności nie miała na mnie wpływu. Na lądzie każdy decyduje o sobie sam – zapewnia była już wioślarka klubu Lotto-Bydgostia. - Wiem, że nie potrzebuję niczego więcej w sporcie. Namawiano mnie, bym została. Słyszałam wiele sympatycznych głosów. Ale chcę się realizować na innych płaszczyznach życia.
Ale dusza sportsmenki żyje w niej niezmiennie mocno. - Żegnam się tylko ze sportem wyczynowym – deklaruje. - Po amatorsku uprawiam go na co dzień. Nazajutrz po oficjalnym ogłoszeniu decyzji miałam trening biegowy. W biegach i jeździe na rowerze niejednokrotnie towarzyszy mi mąż. Ćwiczę też w grupie triatlonistów. I nadal sprawia mi frajdę wiosłowanie. W Bydgoszczy, czeka na mnie łódka w hangarze, a w Poznaniu mieszkam niedaleko toru regatowego Malta.
Zobacz również: Pożegnanie złotego duetu wioślarek. Jedna kończy karierę, druga spodziewa się dziecka