Nemanja Nikolić

i

Autor: Łukasz Grochala / CYFRASPORT Nemanja Nikolić

Nemanja Nikolić: Legionistą zostaje się na całe życie

2017-10-23 9:04

Nemanja Nikolić (30 l.) został właśnie królem strzelców MLS (24 gole), co oznacza, że już po raz piąty w karierze były gracz Legii został najlepszym snajperem ligowych rozgrywek. Trzy razy dokonał tej sztuki na Węgrzech, raz w Polsce i teraz w Ameryce. Dzięki niemu Chicago Fire zagra w play off, a może nawet powalczy o mistrzostwo. Tymczasem w Legii wielka tęsknota za takim snajperem… Co na to Nikolić?

„Super Express”: - Jak oceniasz swój pierwszy sezon w Ameryce?
Nemanja Nikolić: - Bardzo dobrze, bo osiągnęliśmy najważniejszy cel: awansowaliśmy do fazy play off. Rok temu Chicago Fire zamykało tabelę, a teraz zostaliśmy trzecim najlepszym zespołem naszej konferencji, ale punktów zdobyliśmy więcej niż zwycięzca drugiej konferencji. Poza tym zostałem królem strzelców, po raz czwarty z rzędu, a po raz piąty w karierze. Nie wygląda to źle.

- Która z tych pięciu koron dała ci najwięcej satysfakcji?
- Każda, bo była efektem ciężkiej pracy. Ale… Na Węgrzech i w Polsce grałem w zespołach, które były predestynowane do wygrania ligi i ten cel osiągnęły. W USA było trochę inaczej. Bo choć w klubie wierzyli we mnie od pierwszego dnia, to szerszej publiczności byłem raczej nieznany. Ale wygrałem klasyfikację strzelców i to daje ogromną satysfakcję.

- Na liście snajperów wyprzedziłeś legendarnego Davida Villę. To musi coś dla ciebie znaczyć…
- Znaczy i to bardzo dużo! Villa ma 34 lata, ale spokojnie mógłby jeszcze przez dwa sezony grać w silnej europejskiej lidze. Jest przykładem na to, że wiek nie jest najważniejszy, jeśli dbasz o swoje ciało. Grał tu bardzo dużo, praktycznie w każdym meczu do końca. Wiedziałem, że w MLS grają świetni napastnicy i to była również moja motywacja, żeby tu przyjść i z nimi rywalizować. Villa, Giovinco… Dzięki nim stałem się lepszym piłkarzem. Bo ja strzelałem, ale oni odpowiadali, ja strzelałem, znowu odpowiedź. Inni strzelcy nie dawali mi chwili wytchnienia i tak przez cały sezon. Ale dałem radę.

- Na pewno jednak wiesz co mówią niektórzy. Że MLS to liga dla piłkarskich dziadków…
- Jestem pewien, że tak mówią ci, którzy nie oglądają meczów MLS. W Europie tylko mały procent ludzi śledzi MLS, bo przecież gramy o zupełnie innych porach. Ale zapewniam cię, że technicznie poziomem ta liga zdecydowanie przerasta polską Ekstraklasę. Jeśli chodzi o poziom przygotowania fizycznego, to też nie miałaby kompleksów przed polską ligą. Generalnie natomiast, pewne rzeczy taktycznie są do poprawy.

- Wielu kibiców Legii tęskni za tobą. A czy ty tęsknisz za Legią?
- Każdy piłkarz, który grał w Legii pozostaje legionistą na całe życie. Tak samo jest ze mną. To był piękny, wyjątkowy czas w moim życiu. Wygraliśmy wszystko, strzelałem mnóstwo goli. Kibice Legii mnie kochali, ale zasłużyłem na tę miłość tymi wszystkimi bramkami. Czułem się w tym klubie świetnie od pierwszego dnia. Oczywiście śledzę wyniki Legii, wiem, że ostatnio nie układało się zbyt dobrze, ale Legia wygrała dwa ostatnie mecze i niech na tym buduje bazę pod przyszłe sukcesy. Na pewno gdy odchodzi kilku piłkarzy, to do odniesienia kolejnych sukcesów potrzeba nowej jakości. Wierzę, że Legia da sobie radę. Z całego serca życzę jej wszystkiego najlepszego.

- W Chicago mieszka wielu Polaków. Spotkałeś piłkarskich kibiców z naszego kraju?
- Oczywiście, że tak, nawet kibiców Legii i Węgrów, którzy chodzą na mecze Chicago Fire. Fajnie mieć takie wsparcie tutaj.

- A jak widzisz swoją przyszłość? Zagrasz jeszcze kiedyś w Legii?
- Wygląda na to, że najbliższych kilka lat spędzę w Ameryce. A potem? Możliwe, że wrócę na Węgry, do Videotonu i tam pożegnam się z piłką…

Najnowsze