Diego Maradona

i

Autor: SPUTNIK Russia/East News

Niesamowita historia z Diego Maradoną. Znalazł sposób, by jeździć na czerwonym świetle

2020-11-27 15:39

Joe Smith był agentem Diego Maradony w latach największych sukcesów Argentyńczyka. Po śmierci byłego podopiecznego menedżer przyznał, że „Boski Diego” był jak Dr Jekyll i Mr Hyde, ścierały się w nim dwie natury, czego nie potrafił przezwyciężyć i co wykorzystywali ludzie.

Smith był menedżerem piłkarza po zdobyciu przez Argentynę mistrzostwa świata w 1986 roku, gdy gigantyczna kariera stanęła przed Diego otworem. Opiekował się nim m.in. w czasie gry w Napoli. Jak dowodzi Smith, cytowany przez agencję AFP, Maradona pozostał z jednej strony przemiłym chłopcem z przedmieść Buenos, ale z drugiej był imprezującym zwierzęciem, któremu życie wymykało się spod kontroli. Smith pracował z biura w Londynie, podczas gdy Maradona grał w Neapolu. Jego wpływ na poczynania zawodnika nie był więc zawsze pełny. Tym bardziej że piłkarz zaczął wtedy ostro imprezować, pojawia się w jego życiu kokaina, a kobiety same pchały się do łóżka.

Śmierć Diego Maradony tak nim wstrząsnęła, że POPŁAKAŁ SIĘ w telewizji [WIDEO]

– Ujmijmy to tak, że miał wokół siebie interesujących ludzi – wspomina dzisiaj były menedżer wielkiego piłkarza. – Zagwarantowaliśmy mu różne kontrakty reklamowe, między innymi z Coca-Colą, ale wpływ na jego decyzje mieli też inni. Można o nim mówić jako o geniuszu ze skazą, zresztą chyba wszyscy geniusze mają niedoskonałości – przyznaje Smith. – Są obdarzeni gigantycznym talentem, ale co w momencie, gdy ma się już wszystko? Elvis Presley też wpadł w narkotykowy ciąg, Diego doszedł do momentu, w którym osiągnął szczyt formy fizycznej, a potem notował już stały spadek. Za dużo miał wokół siebie pokus, ale biorąc pod uwagę wszystkie ciemne zaułki, w które wpadał, roztaczał wokół siebie naprawdę jasne światło.

SKANDAL na pogrzebie Diego Maradony! Bezczelne zachowanie prezydenta, cyrk nad trumną

Smith uważa, że Maradona miał podwójną osobowość. – Był mieszanką dwóch ludzi. Z jednej strony był Diego, uroczy młody chłopak z Buenos Aires i tych cech nigdy nie stracił. Uprzejmy i miły, może nawet za miły, bo nie potrafił odmawiać. Z drugiej, było w nim zaprzeczenie tego wszystkiego: showman, aktor, imprezowicz. Stał się wszystkim, czym nie był mały Diego. Miał skomplikowany charakter.

GROŻĄ śmiercią mężczyźnie, który pokazał ciało Maradony! Potworne komentarze [ZDJĘCIA]

Współpracowali przez pięć lat, do 1991 roku. – Powiedziano mi, że moje usługi nie są już potrzebne – opowiada Smith, który przypomina też niesamowitą historię z czasów pobytu Maradony w Neapolu. – Lubił wtedy kolekcjonować ferrari. Pewnego razu zabrał mnie do garażu, żeby się pochwalić najnowszym nabytkiem. Zauważyłem, że kilka aut jest potwornie poobijanych. Jeden wyglądał jakby ktoś po nim skakał. „Mam problem”, żalił mi się Diego. „Za każdym razem, kiedy zatrzymuję się na czerwonym świetle, otacza mnie gromada fanów i zaczynają mi tańczyć po samochodzie”. Dlatego dzisiaj uważam, że najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek załatwiłem, było przekonanie neapolitańskiej policji, żeby pozwoliła Maradonie przejeżdżać na czerwonym świetle...

Nie żyje Diego Maradona. Miał 60 lat. Zobacz jego 10 najlepszych bramek
Najnowsze