Nowe obostrzenia pandemiczne uderzą w polski sport? Sprawdziliśmy w rozporządzeniu rządu

Problem mogliby mieć przede wszystkim zawodnicy uczestniczący w rozgrywkach ligowych w ciągu omawianych trzech tygodni na przełomie roku. Początkowe deklaracje rządu oznaczały bowiem, że w gronie zwolnionych z zakazu przebywania w hotelach nie było sportowców. Trudno sobie było wyobrazić wyjazdy drużyn klubowych na mecze w dalsze zakątki kraju bez możliwości noclegu. Zamknięcie sportowej rywalizacji też mogło skutkować wstrzymaniem rywalizacji w najwyższych klasach rozgrywkowych. Co na ten temat można wyczytać w rozporządzeniu rządu? Na szczęście, jak się okazało, ustawodawca pomyślał o tym, by w gronie obywateli traktowanych wyjątkowo znaleźli się zawodowi sportowcy, i uściślił zapisy.

Boniek pokazał kolejne zdjęcia swojego domu. Nazwali go KOMUCHEM

Sprawiliśmy stosowne zapisy odnoszące się do wyczynowców. I tak, choć wśród obowiązujących ograniczeń, zakazów i nakazów znalazły się również te dotyczące prowadzenia i udostępniania usług hotelarskich, to jednak są one dostępne m.in. dla zawodników, trenerów i członków sztabu szkoleniowego korzystających z tych usług w czasie zgrupowań lub współzawodnictwa sportowego – głosi rozporządzenie. Potwierdzeniem współzawodnictwa sportowego może być dokument wystawiony przez podmiot opłacający wynagrodzenie lub stypendium sportowe albo przez polski związek sportowy.

Koronawirus zaatakował polskich wioślarzy. Połowa kadry nie wróciła do kraju

Z kolei, jak czytamy w rozporządzeniu, do 17 stycznia prowadzenie działalności polegającej na organizacji współzawodnictwa sportowego, zajęć sportowych i wydarzenia sportowego jest dopuszczalne po spełnieniu łącznie następujących warunków: wyłącznie w przypadku sportu zawodowego (…) lub uprawiających sport w ramach ligi zawodowej w rozumieniu ustawy oraz ich organizowania bez udziału publiczności.

Jak więc widać, sportowe ligi zawodowe nie wstrzymają działalności, wszystko będzie odbywać się na takiej samej zasadzie jak do tej pory. Kibice nie muszą się zatem obawiać skutków nowego rozporządzenia, choć oczywiście wciąż mają zakaz pojawiania się na trybunach.