Nie wypuszczają ich ze zgrupowań. A ci różnie na to reagują. Najpokorniejszy okazał się Robinho(24 l.). Kiedy dowiedział się, że Real nie da mu zgody na wyjazd do Pekinu po prostu się...popłakał.
Koledzy z klubu jak mogli pocieszali małego (172 cm) skrzydłowego, ale Robinho zamknął się ze swoim smutkiem. Podobno Ramon Calderon obiecał, że "wzorowi subordynacji" podwyższy i tak wysoką pensję. Robinho wolałby jednak wywalczyć pierwszy w historii Brazylii złoty medal.
Lionel Messi (21 l.) czeka na zgodę FC Barcelona i wspomaga się prawnikami. Ponoć znaleźli oni w jego kontrakcie zapis, który - nieco naciągnięty - pozwala mu toczyć z klubem prawną wojnę o zwolnienie na czas igrzysk. Spór toczy się jednak elegancko. Barcelona obiecała podobno argentyńskiej federacji, że puści piłkarza do Pekinu, jeśli osiągnie korzystny rezultat w pierwszym meczu eliminacji Ligi Mistrzów.
Za to całkiem o elegancji zapomniał obrońca Schalke Rafinha (23 l.), który zwyczajnie uciekł z obozu klubowego, a fotografującym go dziennikarzom niemieckim pokazał...środkowy palec. Jak klub potraktuje tę dezercję jeszcze nie wiadomo. Wiadomo za to, że Rafinha w Pekinie zagra.