- Że co? Że mogłabym zostać Miss Polskiej Reprezentacji? Dziękuję bardzo, ale nie wiem, czy pływaczki to dobre kandydatki na "misski" - śmiała się Agata Korc podczas uroczystości ślubowania.
- Te olimpijskie ubrania dobrze chowają pewne cechy, na przykład szerokie barki. A niedawno usłyszałam od znajomych, którzy nie widzieli mnie przez pewien czas, że w czasie tych olimpijskich przygotowań nieco się rozrosłam. I rzeczywiście, przyznam, że przybyło mi kilka kilogramów. Tkanka tłuszczowa jest w normie, a zatem poszło to w mięśnie - dodaje z jak zawsze promiennym uśmiechem polska pływaczka, która w Pekinie wystąpi na dystansach 50 i 100 m kraulem.
Konkurencja była bardzo silna.