Imponujące zwycięstwo Wenjun Lin i Luqi Zhang odbiło się szerokim echem przez media społecznościowe. Chinki zostały mistrzyniami świata na dystansie dwustu metrów w parach z niemałą przewagą nad przeciwniczkami. Tempo zdołały utrzymać jedynie Węgierki, które dopłynęły za nimi o pół sekundy.
Reszta stawki znajdowała się dużo dalej - przewaga nad trzecim Uzbekistanem wyniosła blisko dwie sekundy. Kontrowersje wzbudził przede wszystkim bardzo atletyczny wygląd złotych medalistek z Szeged. Internauci nie szczędzili kajakarkom szyderczych i nieprzyjemnych komentarzy.
Początek wyścigu w zawodach C2 kobiet na 200 metrów od 58:39.
Kontrowersje są o tyle większe, że sprawa ma miejsce w cieniu afery z Caster Semenyą, południowoafrykańską lekkoatletką, której występ na mistrzostwach świata w Dosze został zablokowany przez szwajcarski sąd. Co trzeba podkreślić, w przypadku Chinek żadna z przeciwniczek nie protestowała głośno.
Podczas mistrzostw świata w kajakarstwie Polacy zdobyli łącznie siedem medali i pięć kolejnych kwalifikacji olimpijskich. Cztery pozycje na podium osiągnięte zostały w dyscyplinach, które już za rok odbędą się także na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.