W nocy z środy na czwartek znany paraolimpijczyk zastrzelił w swoim mieszkaniu w Johannesburgu swoją dziewczynę, Reevę Steenkamp. Pistorius oddał cztery strzały, raniąc ofiarę w głowę, rękę i brzuch. Sam zarzeka się jednak, że cała tragedia była wynikiem pomyłki.
Biegacz miał nie wiedzieć o tym, że kobieta przebywa w jego domu, ponieważ zjawiła się w nim niezapowiedzianie, prawdopodobnie szykując ukochanemu niespodziankę z okazji Walentynek. Pierwsze relacje wskazywały na to, że Pistorius wziął Steenkamp za włamywacza, dlatego też sięgnął po broń.
W tłumaczenia sportowca nie wierzy jednak prokuratura, która zamierza oskarżyć go o morderstwo z premedytacją. Rozprawa sądowa odbędzię się w przyszły wtorek.