Moja historia (wyd. 2019)

i

Autor: Paweł Skraba

Otylia Jędrzejczak - od poronienia do szczęśliwej i pełnej rodziny

2020-05-19 11:16

Otylia Jędrzejczak (36 l.) jest dzisiaj szczęśliwą matką dwojga dzieci. Wraz z partnerem Pawłem Przybyłą doczekała się przyjścia na świat Marceliny (3 l.) i Grzegorza (8 m-cy). Ale zanim los dał jej macierzyńską radość, zmierzył ją z poronieniem i jej dramatycznymi następstwami. Wyjawiła to w swojej autobiografii „Moja historia”.

Długo szukała Tego Jedynego. Paweł Przybyła, trener koszykówki to czwarty jej życiowy partner. Mistrzyni pływania pisze o tym związku jako o bardzo szczęśliwym, a nawet: „mogłabym powiedzieć: szczęśliwym małżeństwie, gdybyśmy mieli ślub.”

Otylia i jej rodzina

i

Autor: Paweł Skraba Otylia Jędrzejczak i Paweł Przybyła z dziećmi Marceliną i Grzegorzem

Narzeczeństwo z waterpolistą Maciejem Drzewińskim wypaliło się przed wypadkiem samochodowym, w którym zginął jej brat, Szymon (r. 2005). Związek z tenisistą Michałem Lewandowskim nie wytrzymał długich rozstań (r. 2008).

Kolejnym był inny Michał, którego nazwisko nie pada w książce, trener pracujący w Niemczech. Związali się przed igrzyskami 2012 w Londynie.

„To był w dużej mierze związek na odległość (…) Po igrzyskach na chwilę zamieszkałam z Michałem w Niemczech, a następnie wróciłam do kraju i kursowałam między Polska a Niemcami (…) W tamtym czasie poczułam, że jestem gotowa na dziecko i wkrótce zaszłam w ciążę. Niestety nasz związek zaczął się sypać”.

Mistrzyni olimpijska pragnęła mocno dziecka, nawet gdyby przyszło jej wychowywać je samotnie. Pewnego wieczoru rozmawiała w myślach ze zmarłym bratem, Szymonem, tak jak przez pewien czas po jego śmierci pisała do niego listy.

„Zapewniałam, że będę najlepszą mamą na świecie (…) Niestety, w dwunastym tygodniu ciąży, podczas pierwszego badania prenatalnego okazało się, że płód jest martwy (…) Lekarz od razu skierował mnie do szpitala. Michał nie przyjechał wtedy do kraju i to przyspieszyło rozstanie. Byli przy mnie tylko rodzice. Przeszłam operację, łyżeczkowanie, przede wszystkim jednak musiałam się zmierzyć ze stratą dziecka.”

Relacja z bratem raz jeszcze przyniosła otuchę. Jak pisze najwybitniejsza zawodniczka w historii polskiego pływania:

„Otrząśnięcie się z tej tragedii zajęło mi wiele czasu (…) myślę sobie, że to Szymek nade mną czuwał, że dzięki niemu umiałam mądrze pokierować swoim życiem.”

Najnowsze