Ballack w drużynie niemieckiej uważany był trochę za "świętą krowę". Szef drugiej linii, pierwszy rozgrywający i zawodnik od którego zaczynało się kompletowanie składu odpadł z kadry po faulu, jakiego się na nim dopuścił Kevin-Price Boateng. Ghańczyka niemal wyklęto, a dla drużyny nieobecność "szefa" okazała się...znakomitym wzmocnieniem.
W drużynie Joachima Loewa zawodnicy przestali każdą akcję przeprowadzać "przez Ballacka" i sami wzięli się za kontrowanie. Wspaniale rozkwitł talent Bastiana Schweinstegera, jeszcze bujniej Mesuta Oezila. Siedzący na trybunie Ballack zbiera się do powrotu do zespołu, który - jest już całkiem inny. I kto inny w nim rządzi.
Końcówka MŚ to nie jest dobry moment do załatwiania podobnych, delikatnych spraw, ale wiadomo, że po mundialu trzeba będzie podjąć tu rozstrzygnięcie. Decyzja należy do Joachima Loewa i nie będzie łatwa.
Philipp Lahm: Nie oddam opaski kapitana
2010-07-07
14:38
Niemcy bardzo chcieli ten konflikt wyciszyć, ale się nie dało. Phillip Lahm zapowiedział, ze dobrowolnie nie odda opaski kapitana reprezentacji Michaelowi Ballackowi.