18-krotny reprezentant ekipy Canarinhos zaprzecza zarzutom. „Nigdy nie próbowałem stwarzać przeszkód ani oszukiwać przy żadnym teście i ufam, że sąd wyższej instancji uwolni nie od zarzutów” – oznajmił Gabriel Barbosa w poście na portalu X (d. Twitter). „Od początku piłkarskiej kariery zawsze przestrzegałem zasad i nigdy nie używałem zakazanych substancji. Poddano mnie dziesiątkom testów, z których wszystkie zawsze wychodziły negatywnie. Jestem rozczarowany wyrokiem, ale będę nadal współpracować z władzami sportowymi i ufam, że moja niewinność zostanie udowodniona i potwierdzona przez wyższą instancję” – dodał Barbosa, mistrz olimpijski z Rio z 2016 roku z kadrą Brazylii.
Może się odwołać
Jak informuje BBC, piłkarz może się odwołać od decyzji o zawieszeniu może się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Tymczasem Brazylijski Urząd Kontroli Dopingowej zakomunikował: „Zawodnik został osądzony przez Sportowy Trybunał Sprawiedliwości ds. Antydopingu i większością głosów zdecydowano, że doszło do naruszenia przepisów antydopingowych w postaci próby oszustwa”.
Reprezentacja Polski gra o wielkie pieniądze. Brak awansu oznacza stratę kilkudziesięciu milionów!
Dwuletnia dyskwalifikacja rozpoczyna się od dnia wystąpienia naruszenia przepisów, czyli od 8 kwietnia 2023 r. Obecny sezon brazylijskiej Serie A rozpoczyna się 14 kwietnia 2024 i trwa do 8 grudnia, co oznacza, że Barbosa opuści cały sezon, ale może być dopuszczony do gry od początku rozgrywek w 2025 r.
Klub Barbosy – Flamengo, w którym gra on od 2020 r., wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że jest zaskoczony werdyktem władz antydopingowych i pomoże zawodnikowi w złożeniu apelacji. Dlaczego Flamengo chce wspierać w ten sposób podopiecznego?
„(...) ponieważ zdaje on sobie sprawę, że nie doszło do oszustwa ani nawet nie było próby wytłumaczenia nałożonej kary” – napisano w oświadczeniu.