Po remisie z Grekami 1:1 w meczu otwarcia EURO 2012 reprezentanci Polski czują niedosyt. Ale cały czas mamy szansę na awans.
- W meczu z Rosją chcemy uniknąć błędów ze spotkania z Grecją, a przy okazji wykorzystać słabe strony Rosjan. Jeśli przez cały mecz zagramy tak, jak w pierwszej połowie meczu otwarcia, to wszystko może się zdarzyć. Jednak musimy być czujni, bo Rosjanie w spotkaniu z Czechami potwierdzili, że to oni są faworytem grupy A - mówi kapitan reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski (27 l.), który ma dobre wspomnienia z ostatniego meczu Polski z Rosją. W 2007 roku zremisowaliśmy 2:2, a Kuba strzelił pięknego gola.
Kapitan drużyny rosyjskiej Andriej Arszawin (31 l.) dostrzega niebezpieczeństwo grożące ze strony biało-czerwonych.
- W pierwszej połowie meczu z Grecją Polacy bardzo dobrze poruszali się po boisku, szybko przesuwali się do ataku. Największe zagrożenie stwarzali na prawej stronie, gdzie szalała trójka z Dortmundu - analizuje Arszawin.
Wierzymy, że szaleńcze ataki Polaków, prowadzone przez Roberta Lewandowskiego, Kubę Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka, dadzą nam zwycięstwo.