Rugbysta, który został legendą pływania ekstremalnego
W przeszłości Piotr Biankowski stanowił o sile sekcji rugby Arki Gdynia, ale od wielu lat kojarzony jest już z triathlonem oraz pływaniem ekstremalnym. Na swoim koncie ma m.in. pokonanie Lodowej Mili ( w temperaturze 1,2 stopnia Celsjusza), brązowy medal MŚ oraz trzecie miejsce w PŚ w sezonie 2019/2020. W swoim dorobku ma także przepłynięcie La Manche, czego dokonał jako jedenasty Polak w historii. Biankowski nie zasypia jednak gruszek w popiele, stawiając sobie coraz to nowe wyzwania. Najbliższe z nich z pewnością będzie jednym z największych w jego dotychczasowym życiu.
Potwór i temperatura mu niestraszne
Już w najbliższych dniach Biankowski podejmie próbę przepłynięcia słynnego Loch Ness. Jest to niewątpliwie ogromne wyzwanie, jest ono bowiem zaliczane do jednego z 13 najtrudniejszych do pokonania wpław oraz jednego z 3 najbardziej „potwornych” jezior na świecie. Biankowski będzie miał do przepłynięcia aż 37 km w akwenie o głębokości 230 metrów. Co więcej, będzie musiał zmierzyć się także z legendarnym mieszkańcem Loch Ness – Nessie. Wygląda na to, że Biankowski obawia się go bardziej niż morderczego dystansu. - Gdy byłem w Dover, przestraszyłem się foki. Nie wiem więc co będzie w Loch Ness. Jak zareaguje, gdy płynąc zahaczę o jakiś konar. Przecież to może być ten potwór – śmieje się.
Odkładając jednak żarty na bok, przed nim ekstremalnie trudne zadanie. Aby jego próba była oficjalnie uznana, może mieć na sobie jedynie kąpielówki, okularki oraz czepek. Nie może także dotykać łodzi, jedzenie oraz napoje załoga będzie musiała rzucać mu do wody. Biorąc pod uwagę temperaturę wynoszącą ok. 6-8 stopni Celsjusza, jest to nie lada wyzwanie. - Niska temperatura wody, ograniczona widzialność i odległość do przepłynięcia powodują, że może to być najtrudniejsza przeprawa, jaką dotychczas podjąłem – podkreśla Biankowski.
Celem jest pomoc
Próba przepłynięcia Loch Ness nie będzie jednak celem samym w sobie. Biankowski podjął się tego ze względu na chęć uczczenia XX-lecia działalności Fundacji Ronalda McDonalda, której na co dzień jest ambasadorem. Jego pływackiemu wyzwaniu towarzyszy zbiórka środków na zakup łóżek dla rodziców, które trafią do „Szpitali Pomorskich”, mających oddziały dziecięce m.in. w szpitalach w Gdyni oraz Wejherowie. - Moją pasją jest pływanie w ekstremalnie zimnej wodzie. Kocham to robić. Ale moją największą motywacją jest pomaganie dzieciom. Jestem szczęśliwy, że połączyłem swoją pasję z dawaniem dobra – mówi bohater naszej opowieści. Zbiórkę może wesprzeć każdy, wystarczy wejść w LINK.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.O fundacji
„Aby rodzina mogła być razem” – to misja powołanej w Polsce w 2002 roku Fundacji Ronalda McDonalda. Jest częścią międzynarodowej organizacji Ronald McDonald House Charities, wspierającej medycynę pediatryczną w 65 krajach na świecie. W centrum uwagi Fundacji znajduje się profilaktyka zdrowotna dzieci oraz opieka skoncentrowana na rodzinie w czasie ciężkiej choroby jej najmłodszych członków, wiążącej się z ich pobytem w szpitalu. Skala tych działań obejmuje cały kraj, a organizacji pomagają firmy, osoby prywatne i wolontariusze. Najważniejsze programy Fundacji to Domy Ronalda McDonalda – komfortowe, bezpłatne hotele dla rodzin długo leczonych dzieci oraz Pokoje Rodzinne Ronalda McDonalda w szpitalach pediatrycznych, gdzie rodziny i opiekunowie hospitalizowanych maluchów mogą korzystać z nowoczesnego zaplecza socjalnego: pralni, kuchni, salonów i łazienek.