Kamil Glik, AS Monaco

i

Autor: East News Kamil Glik, AS Monaco

Poważne problemy Kamila Glika? Trener odstawił go od składu, a zespół wreszcie wygrał

2019-09-25 8:47

Poprzedni sezon był dla AS Monaco jak z koszmaru. Drużyna ledwo utrzymała się w Ligue 1 i zawodziła de facto regularnie przez całe rozgrywki. Teraz miało być inaczej, ale rozpoczęło się tak samo - od sześciu spotkań bez zwycięstwa z rzędu. Ekipa z księstwa przełamała tę serię we wtorek pokonując 3:1 Niceę, ale już bez Kamila Glika w składzie. Dla polskiego obrońcy może oznaczać to kłopoty na przyszłość.

Do tej pory były defensor Torino był niepodważalnym punktem monakijskiej ekipy. Wszystkie pojedynki obecnego sezonu rozegrał od deski. Trener Leonardo Jardim zadecydował jednak, że w potyczce z nicejczykami dokona zmian - być może również ze względu na to, iż to kolejka przypadająca na środek tygodnia i natężenie spotkań jest wysokie. Portugalczyk posłał do gry w obronie Jemersona, Guillermo Maripana oraz Benoita Badiashile.

Pomysł zdał egzamin. Choć po objęciu prowadzenia 1:0 Monaco straciło gola i ponownie zespołowi temu zajrzało w oczy widmo kolejnej straty punktów, to gospodarze zdołali uspokoić sytuację, zwyciężyć 3:1 i zainkasować bezcenny komplet punktów. A ten był naprawdę arcyważny. Dzięki temu wynikowi Monaco złapało odrobinę oddechu i opuściło strefę spadkową, choć aby cieszyć się tym na dłużej musi poczekać na rezultaty pozostałych spotkań 7. kolejki Ligue 1.

Czy to oznacza, że Kamil Gik będzie się musiał zaznajomić z ławką rezerwowych na dłużej? Póki co trudno powiedzieć - więcej odpowiedzi z pewnością przyniesie zaplanowany na sobotę pojedynek z Brestem. Faktem jednak pozostaje, że Polak zasiadł na ławce rezerwowych Monaco mimo dostępności, wyłącznie decyzją trenera, dopiero po raz drugi od momentu transferu latem 2016 roku. Wcześniej miało to miejsce w ostatniej kolejce sezonu 2016/2017, gdy zespół zdobywając wówczas tytuł mistrzów Francji nie grał już o żadną stawkę.

Najnowsze